Ukryte w głębiach lasu

Zapomniane nekropolie

 

Zawsze kiedy zbliża się 1 listopada i widzę tysiące zniczy płonących na naszych cmentarzach, przypominają mi się zapadnięte, porośnięte trawą mogiły, na jakie często trafiam w podbydgoskich lasach.

Wbrew pozorom jest ich tam wcale niemało. Na ogół są to mogiły Niemców, którzy przed wojną mieszkali, płot w płot, z Polakami. Teraz zarosły już zielskiem. Nikt o nich nie pamięta. Często trzeba przedzierać się przez gęste krzaki, żeby zobaczyć porośnięte mchem kamienie nagrobne. Próbować odczytać zatarte inskrypcje.

14/10/2014 15:20
Leszek Magdziarz
Odsłony: 1412

Zapomniane nekropolie

 

Zawsze kiedy zbliża się 1 listopada i widzę tysiące zniczy płonących na naszych cmentarzach, przypominają mi się zapadnięte, porośnięte trawą mogiły, na jakie często trafiam w podbydgoskich lasach.

Wbrew pozorom jest ich tam wcale niemało. Na ogół są to mogiły Niemców, którzy przed wojną mieszkali, płot w płot, z Polakami. Teraz zarosły już zielskiem. Nikt o nich nie pamięta. Często trzeba przedzierać się przez gęste krzaki, żeby zobaczyć porośnięte mchem kamienie nagrobne. Próbować odczytać zatarte inskrypcje.

 

Nie opiekuje się nimi już nikt. Ludzie nawet opowiadają, że niektórzy „śmiałkowie” rozkopywali te ukryte w leśnym gąszczu mogiły w poszukiwaniu . . . skarbów.

 

Znajdują się jednak i tacy, którzy czasem zapalą na którymś grobie znicz, litując się nad zapomnianymi przez wszystkich nieżyjącymi ludźmi. Tymi, których ojczyzna odeszła gdzieś daleko.

Bywa nawet i tak, że mieszkańcy okolicznych wiosek otaczają stary cmentarz szacunkiem i w miarę swoich możliwości dbają o opuszczone groby. Widać to choćby we wsi Małe Rudy koło Szubina, gdzie ufundowano nawet tablicę pamiątkową.

To dobrze, cieszę się z tego, ale jednocześnie mi wstyd, kiedy przypomnę sobie o tych bezimiennych, zapomnianych mogiłach ukrytych w głębiach czasu i lasu.

Dlaczego nie można zająć się szczątkami pochowanych w nich ludzi i zapewnić im godziwego miejsca tam, gdzie nie będą narażone na zniszczenie i profanację?

Może warto, aby Związek ds. Opieki nad Grobami Wojennymi (Volksbund Deutsch Kriegsgräberfürsorge), który razem z polską Radą Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa dba o groby niemieckich żołnierzy znajdujące się na terenie Polski, przypomniał sobie także o tych bezimiennych mogiłach.

 

Bo przecież to też byli ludzie – niech odpoczywają w pokoju.

 

Leszek Magdziarz