Jak trenować, żeby zapamietać

29/08/2016 21:11
TMN
Odsłony: 1337

 

Zdarza się nam czasami, a nawet i często zapomnieć imienia poznanej osoby, daty urodzin kogoś bliskiego czy właściwego akurat dla opowiadanej historii skojarzenia, najważniejszego, koniecznego wyrazu. Nie jest to przyjemne. Do tego nieuchronny upływ lat niespostrzeżenie wzmaga kłopotliwe problemy z zapamiętywaniem, z niezakłóconym zachowaniem myślowego wyposażenia.

 

Jak unikać tego dyskomfortu? Jak się bronić?

 

Członkowie i sympatycy TMN, podczas ćwiczeniowego spotkania z mgr Iwoną Kieszkowską w sali wykładowej Towarzystwa, praktycznie uczyli się sztuki zapamiętywania. Siedzieliśmy w półkolu, zwróceni do siebie twarzami. Jak na treningu, wpierw miał miejsce instruktaż. Trenerka treningu pamięci przećwiczyła potem ze słuchaczami proste sposoby uaktywniania obu półkul mózgowych. Dowiadywaliśmy się, co znacznie ułatwi zapamiętywanie imion, odpowiednich słów, wprawialiśmy w znajdywaniu pokrewieństw między zupełnie odległymi od siebie pojęciami, a nawet praktykowaliśmy ćwiczenia oddechowe, które skutecznie przewietrzały mózg i oczyszczały płuca.

 

Prowadząca zajęcia umiejętnie zaktywizowała wcale liczną, kilkunastoosobową grupę do wytężonego, intelektualnego i fizycznego wysiłku. Metodycznie trenowała z zebranymi tak niezbędne w życiu umiejętności. Ujawnił się również przy tej okazji, odwołajmy się do dziś modnego językowego idiomu, efekt uboczny tego zespołowego dynamizmu. Byliśmy, skupieni, skonsolidowani i wspólnie, z niedającą się ukryć wzajemną sympatią, rozwiązywaliśmy kolejne problemy.

W części końcowej tych pożytecznych i emocjonujących zajęć . . . niespodzianka. Jakże, co się natychmiast okazało, przydatna w codziennej egzystencji. Prowadząca zaskoczyła grupę zróżnicowanym poczęstunkiem. Do rąk słuchaczy trafiły włoskie orzechy, suszone morele, pestki dyni, słonecznika, gorzka czekolada. Czyli, jak się można domyślać, te wiktuały, przecież wcale smaczne, które nauka rozpoznała jako terapię wzmacniającą. Dietę stosowaną po to, żeby trenowane w trakcie ćwiczeń organy, przede wszystkim mózg, sprawnie wykonywały swoje funkcje, nie przejmując się nieuchronnym upływem lat.

 

(jakusz)

 

Fot. Oskar Kwahs